Koleżanki i Koledzy,
prezentujemy poniżej list – podsumowanie zgrupowania w Harasiukach przesłany przez trenera – Christiana Sandoza, który zajmował się naszymi kadrowiczami ( canicross, bikejoring).
Serdecznie dziękujemy Christianowi i wszystkim, dzięki którym zgrupowanie przebiegło bardzo sprawnie, w atmosferze pracy i intensywnego treningu, w przyjaznej, sportowej atmosferze. Słowa uznania dla Mirka Piecki, który był kierownikiem zgrupowania i włożył wiele wysiłku, by zawodnicy wykorzystali czas na trening i odpoczynek w najlepszy sposób.
RAPORT ZE ZGRUPOWANIA W HARASIUKACH
Sportowcy, z którymi pracowałem stanowią spójną i bardzo miłą we współpracy grupę.
Najtrudniejszym dla mnie zadaniem było uzmysłowienie im, że niektóre ich przekonania dotyczące treningów i zawodów są błędne. Większość zawodników nie trenuje regularnie lub nie ćwiczy wcale w ciągu roku, czego rezultatem jest brak wystarczającej sprawności fizycznej. Dlatego też wielu z uczestników zgrupowania myśli, że psy zrekompensują ich braki i w efekcie niemalże codziennie trenują z psami w uprzęży. Tak częsty trening tego typu w canicrossie jest bardzo wyczerpujący dla organizmu człowieka, który jest wycieńczony przez resztę dnia (urazy mięśni, a ponadto możliwe urazy psychiczne); również dla psa nie jest to optymalny rodzaj ćwiczeń.
Uważam, iż jeśli zawodnicy wezmą pod uwagę przynajmniej część moich rad, będą mogli osiągnąć duże postępy i nauczą się unikać błędów w trakcie zawodów. Grupa była uważna i stawiała dużo pytań; nawet, jeśli sportowcy nie praktykowali moich porad, myślę, że zdawali sobie sprawę z ich słuszności.
Przewidziałem 3 godziny wykładów dziennie, jednak zważywszy na młody wiek wielu zawodników, trudno było utrzymać ich koncentrację – dlatego zredukowałem program wykładów do około 1 godziny na dzień (poruszałem jedynie najważniejsze tematy, bez zagłębiania się w szczegóły).
Uważam również, że Mirek Piecko wspaniale prowadzi grupę, która jest bardzo zróżnicowana pod względem sprawności fizycznej, wieku i osobowości; wciąż wykazywał dużo uwagi i stanowczości w stosunku do zachowania i aktywności uczestników wyjazdu.
Bardzo mi się podobała praca z polskimi sportowcami w Harasiukach i z dużą przyjemnością powtórzyłbym to doświadczenie. Uczestnicy zgrupowania byli nad wyraz życzliwi i gościnni wobec mnie, a obecność tłumaczki sprawiła, że kontakt z grupą przebiegał bez problemów. Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie!
Chrystian Sandoz
PS: Gorąca prośba: następnym razem dopilnować zmianę menu… ziemniakom i wędlinom mówimy stanowcze nie!